sobota, 2 listopada 2013

Się dzieje...

A u mnie dzisiaj prawdziwe szaleństwo. Dobrze zrobiła mi "warta" u rodziców przy babci. Babcia opowiadała stare dzieje a Dora skręcała, wyplatała i działała. Poszłam za ciosem i w domu zaczęłam kawowe serce (tylko kawy brak by je skończyć). Ah no tak i aniołek ;)

Kilka rzeczy do skończenia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz