Ponieważ chcąc nie chcąc mamy nadal zimę postanowiłam ubrać Stanisławę w zimowe ciuszki, mam do niej sentyment bo jest moją pierwszą "tildą" więc traktuję ją wyjątkowo, dlatego nie może marznąć gdy idzie na spacer. Ma ubrany ciciaty, szary sweterek, jeansy, gustowny czapko-kapelusik z kokardką, i skarpeto buty pasujące do całości oczywiście z kokardkami w czerwieni :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz